Dnia 26.09.2018r. z grupą 24 uczniów oraz Panią Profesor Anną Jurkiewicz i Panem Profesorem Krzysztofem Jurkiewiczem wyruszyliśmy na naszą coroczną wycieczkę do Debreczyna. Jeszcze nigdy dotąd jej początek nie był tak wystrzałowy, ponieważ podczas próby zaparkowania przy McDonaldzie uderzyliśmy w mały, biały, niepozorny daszek i straciliśmy wszystkie szyby z lewej strony autokaru. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a zastępczy bus dojechał w ciągu półtorej godziny. Później było już tylko lepiej; na miejsce, mimo tego nieprzewidzianego postoju, udało nam się dotrzeć prawie zgodnie z planem. Stamtąd wraz z goszczącymi nas rodzinami pojechaliśmy do domów.
Czwartek rozpoczął się mszą świętą o 7:30 w kaplicy szkolnej. Msza, ku naszemu zdziwieniu, była w połowie po polsku, w połowie po węgiersku. Ksiądz, który ją sprawował, okazał się Polakiem od 25 lat mieszkającym na Węgrzech. Po zakończeniu nabożeństwa oraz oficjalnym powitaniu w grupach udaliśmy się za zwiedzanie budynku Svetits (żeby zobaczyć go w całości potrzeba by chyba pół dnia, my mieliśmy jednak tylko pół godziny). Następnie nasi przyjaciele pokazywali nam największe atrakcje Debreczyna. Mieliśmy okazję wejść do najsłynniejszego zboru kalwińskiego oraz na jego wieżę, skąd rozciąga się piękna panorama miasta. Odwiedziliśmy tamtejszy uniwersytet i udaliśmy się do parku The Great Forest, gdzie Węgrzy zorganizowali nam zabawy integracyjne. Po lunchu w szkolnej stołówce, którego sensacją była podawana na zimno jabłkowa zupa na bazie mleka (niektórym smakująca jak płynna szarlotka), przeszliśmy do centrum handlowego Plaza, gdzie mieliśmy zarezerwowaną kręgielnię.
Piątkowe przedpołudnie spędziliśmy na basenach termalnych w Aquaticum – okazały się one, w ocenie naszych uczniów, nawet lepsze od zeszłorocznych w Hajduszoboszló. Po powrocie, od około godziny 14:00 mieliśmy czas wolny z rodzinami. Wśród żeńskiej części naszej grupy królowały wtedy zakupy, chłopcy wybrali się zaś na gokarty czy lasergame . Wszyscy zgodnie przyznali, że ta część wymiany jest ich ulubioną.
Już o siódmej rano następnego dnia wraz z naszymi partnerami byliśmy w drodze do Budapesztu. Pierwszą atrakcją w stolicy było zwiedzanie parlamentu z anglojęzycznym przewodnikiem. Następnie przez godzinę pływaliśmy promem po Dunaju. Choć rano w trakcie podróży pogoda nie zachęcała nawet do wyjścia z autokaru, to do tego czasu zdążyło się już wypogodzić i mogliśmy zrobić kilka naprawdę dobrych zdjęć, ponieważ widoki z rejsu były wspaniałe. Później udaliśmy się na Wzgórze Zamkowe, skąd rozciąga się panorama Budapesztu, jeszcze piękniejsza od tej z Debreczyna. Tam mieliśmy czas na lunch, kawę czy zakup pamiątek. Około godziny 18:00 wyjechaliśmy w drogę powrotną. Już jak co roku śpiewaliśmy wtedy wspólnie piosenki, jedna z dziewczyn nauczyła nas dwóch tradycyjnych węgierskich przyśpiewek.
Niedzielę rozpoczęliśmy od mszy świętej w Katedrze Świętej Anny i z bagażami pełnymi prezentów od naszych przyjaciół zapakowaliśmy się do autokaru. Do Kielc, bez żadnych problemów, dotarliśmy już na 19:30…i już odliczamy dni do kwietniowej rewizyty Węgrów w Kostce:)
Małgorzata Staszewska